==================================================== Sword of Mana (U)/(T-PL) (GBA) - polskie tłumaczenie do gry ==================================================== - wersja tłumaczenia 1.1 (24.06.2007) przetłumaczyłem skompresowaną grafikę menu początkowego (napisy typu PRESS STAR, NEW GAME itp.) - wersja tłumaczenia 1.0 tłumaczenie obejmuje całość: teksty dialogów, przedmioty, menu postaci, nie przetłumaczono: menu początkowego, intra, creditsów, nazw potworów - wersja romu amerykańska (U), nr dumpu 1267 - użycie patcha IPS: 1)jeśli grasz na emulatorze VisualBoy Advance nie musisz patchować romu; umieść rom i patch w jednym folderze, nadaj im takie same nazwy np. sword.gba sword.ips, zaznacz w opcjach emulatora "Automatic IPS patching" i gotowe; 2)jeśli chcesz grać na konsoli, to użyj patcha na romie przy pomocy programu do patchowania IPS-ów (np. IPSwin 2.0, jest na mojej stronie) i nagraj rom na kartę flash dla gba (zgodnie z instrukcją twojej nagrywarki kart) - uwagi: Fabuła może się wydawać miejscami dziurawa. Powodem jest usunięcie niektórych scenek przez autorów gry (lub też autorów przekładu na angielski). W skrypcie teksty te występują, wyjaśniając kilka niedomówień. Być może z nimi gra mogłaby być nawet dwa razy dłuższa, ale niestety, nic na to nie mogę poradzić. - o grze: Intro: "Dawno, dawno temu, była sobie bogini. Kochała ona wszelkie życie. Przemieniła się w Drzewo Many, aby strzec świata. Tak zaczęła się legenda. Czas mijał, a pamięć o bogini znikła z ludzkich serc... Pewnego dnia, do sanktuarium gdzie spała bogini, wkradł się pewien człowiek. Dzięki mocy Many, stworzył wielką cywilizację. Lecz to zapoczątkowało okrutny wiek ciemności... Człowiek zmusił świat, by przed nim uklęknął. Jego imię brzmiało Vandole. Gdy dusze pogrążyły się w mrokach rozpaczy, promyk nadziei zaświtał w sercach kilku młodzieńców. Bitwa była zażarta, ale nie poddawali się. Jeden z nich dzierżył święte ostrze, które błyszczało tak jasno, jak nadzieja w ich sercach. Osłabiona tym blaskiem, ciemność rozpierzchła się. Moc Many została zabrana z rąk ludzi i złożona w prawowitym miejscu. Lecz teraz... Ludzie znowu zapomnieli o bogini..." "Na początku, świat był pustką. Wtedy pojawiła się bogini. W lewej ręce trzymała światło nadziei, a w prawej Miecz Many. Bogini wezwała duchy, by pomogły w tworzeniu życia. Wreszcie, aby utrzymać pokój, bogini odrzuciła święty miecz. Powiadają, że miecz zardzewiał natychmiast po opuszczeniu jej dłoni. Potem bogini przemieniła się w ogromne drzewo, które podtrzymywało świat i go strzegło. Tajemnicze moce strzegą sanktuarium w którym po dziś dzień stoi drzewo..." W zasadzie można by powtórzyć opis do Lufii, bo to też action rpg, ale może wymienię choć trochę jej zalet. Gra jest kontynuacją serii jrpg, znanej w Japonii jako Seiken Densetsu. Z grami z tej serii można było się spotkać już na czarnobiałym gameboy'u. Na tę konsolę wyszedł pierwowzór wersji gba (nie wiadomo czemu nazwany Final Fantasy Adventure, choć pewnie po to, by nie-Japończyki chętniej kupili grę). Późniejsze części spotkać można wsród gier na SNES-a (Secret of Mana, Seiken Densetsu 3), oraz PSX (Legend of Mana). Serię zawsze wyróżniała ładna grafika. Może najpiękniejsza była w wersji na PSX, ale tej z GBA też niczego nie można zarzucić. Bardzo kolorowa, można by nawet rzec komiksowa. Gdy z kimś rozmawiamy, obok tekstu dialogu pojawia się wizerunek twarzy. Otoczenie, choć mało interaktywne (np. nie możemy przeszukiwać szafek), jest szczegółowe i naprawdę bardzo ładnie narysowane. Muzyka w grze nie jest jednostajna, zmienia się w różnych lokacjach. Fabuła nawiązuje do pierwowzoru z GameBoy'a, ale też bardzo się od niej różni. Jak zwykle musimy walczyć ze złem, tu uosabianym przez Mrocznego Lorda, Juliusa i ich sługusów. Do wyboru są dwie postacie, czyli tak naprawdę mamy dwie gry w jednej, choć obie ścieżki często się ze sobą łączą. Do walki ze złem przydaje się broń. Jest jej wiele typów, począwszy od standardowego miecza, przez sierpy i młoty :), skończywszy na toporach, łukach itd. Skoro jest duży wybór broni fizycznej, dlaczego nie miałoby być czarów. Też jest ich trochę, choć znowu nie tak dużo: ofensywne, defensywne, leczące itd. Walka to czas rzeczywisty i można jej unikać bo widzimy czyhające na nas potwory. Oprócz głównego wątku, istnieje wiele pobocznych, czyli możemy wypełniać tzw. questy. Spokojnie można ją polecić każdemu wielbicielowi jrpg, mamy tu wszystko co trzeba do znakomitej zabawy. - tłumaczenie: RPG (www.nintendencja.prv.pl)